Społeczeństwo musi ponieść koszt dostosowania się do naprawy sytuacji w górnictwie i może jednym z mniej bolesnych rozwiązań jest częściowe przełożenie tych kosztów na cenę energii elektrycznej. Najważniejszym wyzwaniem jest to, aby nie wpływało to negatywnie na konkurencyjność naszego przemysłu – mówi Kamil Kondracki, dyrektor Biura Obrotu Energią Elektrix.
Jakie są powody wzrostu ceny energii elektrycznej w październiku br.?
– Dużej zmianie może ulec koncepcja ratowania górnictwa. Platforma Obywatelska chciała wnieść akcje spółek Skarbu Państwa do Towarzystwa Finansowego Silesia, które miało następnie kupić Kompanię Węglową i w nią inwestować. Gdyby TF Silesia została dokapitalizowana akcjami PZU, PGNiG, PGE zyskując kilka miliardów złotych majątku to byłaby w stanie uzyskać kredyty na restrukturyzację Kompanii pod zastaw tych akcji. Z niedawno opublikowanych wypowiedzi przez przedstawicieli nowego rządu PiS można wnioskować, że ta koncepcja nie będzie realizowana, a w górnictwo zaangażują się same spółki. To zmienia postać rzeczy, ponieważ gdyby TF Silesia poniosła klęskę w restrukturyzacji kopalń, najgorszą konsekwencją tego byłoby to, że akcje SP przejęłyby banki. Natomiast w scenariuszu, gdzie kopalnie przejmuje PGE, Energa, Enea ciąży to na rentowności samych spółek. Dopłata każdego 1 zł na GJ wiąże się ze wzrostem kosztu wytwarzania o ok. 9 zł/MWh, a są w Kompanii takie kopalnie gdzie podobno koszty wydobycia odbiegają od cen rynkowych o wiele więcej niż 1 zł/GJ. Alternatywnie mówi się o koncepcji kontrolowanej upadłości Kompanii Węglowej. Wszystko to powoduje swoistą panikę na rynku, gdyż cena energii elektrycznej wskutek tych działań może bardzo szybko znaleźć się na innym poziomie.
Czytaj cały wywiad: Elektrix